Każde uszkodzenie skóry przebiegające z naruszeniem warstw położonych głębiej nawet po prawidłowo przebiegającym procesie gojenia się rany zostawia na skórze widoczną zmianę, która budową, strukturą, zabarwieniem i funkcją nie przypomina zdrowej tkanki. Blizny zazwyczaj rozumiane tylko w aspekcie estetycznym nie stanowią problemu dla fizjoterapeuty. Jednak komplikacje zaczynają się, gdy rana była na tyle głęboka, że uszkodziła powięź oraz struktury tkankowe leżące pod nią.
Blizna to pojęcie bardzo szerokie i nie dotyczy tylko wyglądu zewnętrznego, ale przede wszystkim zaburzeń ruchomości, wzajemnych ślizgów tkanek w warstwach podskórnych, które także podlegają procesowi bliznowacenia. Zatem w praktyce osteopatycznej, fizjoterapeutycznej blizna powinna być postrzegana w aspekcie trójwymiarowym, gdzie wymiar górno-dolny nabiera największego znaczenia dla prawidłowego przebiegu terapii. Zwykła rana, która jest już zagojona i wydaje się zdrową tkanką, w środku wygląda zupełnie inaczej i stanowi dla homeostazy organizmu istotny problem.
W celu lepszego wyobrażenia sobie jak blizna wpływa na cały organizm i jak duże są jej konsekwencje biomechaniczne można przywołać model stroju. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy ubrani w kurtkę, sweter, koszulę i podkoszulkę, ktoś przecina wszystkie warstwy i zalewa to klejem, bądź zszywa ze sobą. Dziury już nie widać, ale szew bądź zgrubienie po kleju pozostaje, co więcej wszystkie cztery warstwy tracą swoją autonomię i nie mogą poruszać się samodzielnie, gra wzajemnego ślizgu jest zaburzona. Pociągając za kurtkę, poruszamy również sweter, koszulę i podkoszulkę.
Podejście osteopatyczne do problemu proponuje jego rozwiązanie.